3 listopada, JE Najprzewielebniejszy Jakub Arcybiskup Białostocki i Gdański, odprawił Boską Liturgię w cerkwi św. Mikołaja w Nowym Dworze. Bezpośrednio po Liturgii sprawowany był obrzęd pogrzebu zmarłego 30 października proboszcza nowodworskiej parafii ks. mitrata Józefa Sitkiewicza. Dzień wcześniej, także w cerkwi św. Mikołaja w Nowym Dworze sprawowana była panichida, której przewodniczył JE Najprzewielebniejszy Andrzej Biskup Supraski. W Boskiej Liturgii uczestniczyło kilkunastu duchownych z diecezji białostocko – gdańskiej oraz warszawsko – bielskiej.
W uroczystościach pogrzebowych uczestniczyli ponadto: starosta powiatu sokólskiego Piotr Rećko, wójt gminy Nowy Dwór Andrzej Humienny, proboszcz rzymsko – katolickiej parafii w Nowym Dworze ks. Jan Trochim, przedstawiciele Państwowej i Ochotniczej Straży Pożarnej, Straży Granicznej, dyrektor szkoły podstawowej w Nowym Dworze Elżbieta Stasiulewicz.
Tuż przed rozpoczęciem się obrzędu pogrzebu, przesłaniem do zgromadzonych w świątyni zwrócił się Arcybiskup Jakub. Przybliżywszy po krótce życiorys śp. księdza Józefa, zwrócił uwagę na wieloletnią posługę duchownego w nowodworskiej parafii. Trzydzieści osiem lat bycia w jednej parafii świadczy o tym, że ks. Józef potrafił ułożyć sobie właściwe stosunki z parafianami, z władzami lokalnymi i ze wszystkimi, z którymi miał tu kontakt. Świadczy to dobrze o duchownym. Tak właściwie było kiedyś w starożytności, że duchownym zostawało się w danym miejscu na całe życie. Prowadziło się wiernych, znając ich właściwie od dzieciństwa do wieku dorosłego. Myślę, że podobnie było w życiu ks. Józefa. Niespodziewanie odszedł od nas, a szczególnie trudne jest to dla najbliższej rodziny. Odejście ks. Józefa było dla nas wszystkich zaskoczeniem. Wielu z nas choruje, czy bywa w szpitalach, ale nie oznacza to od razu, że człowiek odchodzi z tego życia.
Jak zauważył Arcypasterz, kiedy stoimy przy ciele zmarłego, a szczególnie tego, kogo znaliśmy, z kim byliśmy blisko, człowiek w szczególny sposób zaczyna rozumieć, iż to życie jest przemijaniem. Postrzega wtedy życie troszkę inaczej, przynajmniej przez krótki okres. Tak – życie jest ciągłym przemijaniem. Widzimy przecież jak jedni się rodzą a drudzy odchodzą. Z perspektywy widzimy też, że to życie jest bardzo krótkie. Mamy często jakieś plany, ale tych planów nie zdążymy zrealizować, bo Bóg nas zabiera do siebie. Bóg lepiej wie, kiedy człowiekowi trzeba odejść z tego życia.
„Błogosławiona jest droga, którą dziś podążasz duszo, bowiem przygotowano ci miejsce odpoczynku”, to słowa prokimenonu pogrzebowego. Nasze odejście z tego świata jest odejściem do odpoczynku, po którym nastąpi zmartwychwstanie wszystkich i każdy otrzyma swój udział w życiu wiecznym. Życie jest tak krótkie, ale jakże ważne. Ważne, ponieważ od niego zależy udział w życiu wiecznym. Staramy się, żeby tym miejscem wieczności było Królestwo Niebieskie, by przebywać razem z Chrystusem, który swoją śmiercią na krzyżu i zmartwychwstaniem, otworzył nam bramy raju. Wierząc w życie wieczne, w doczesności ciągle zmagamy się z trudnościami i pokusami, po to żeby walczyć o życie wieczne – to bardzo ważne, byśmy o tym pamiętali.
Podsumowując Arcybiskup zaznaczył że, często moment odejścia kogoś jest impulsem, byśmy się zastanowili nad własnym życiem – jak mamy układać nasze czyny oraz relacje z bliskimi. Ks. Józef wybrał drogę duchownego wierząc, że jest życie wieczne i dążąc do niego. Dlatego też wierzymy, że Bóg przyjmie jego duszę do miejsc wiecznej światłości i szczęśliwości
Po zakończonych nabożeństwach w słowami do zgromadzonych w nowodworskiej świątyni zwrócił się ks. mitrat Mikołaj Podolec – sekretarz Kancelarii Arcybiskupiej w Białymstoku. Powiedział, że zebraliśmy się w tej świątyni, żeby odprowadzić w życie wieczne śp. ks. Józefa. W niedzielę, w naszych świątyniach słyszeliśmy przypowieść o siewcy. Stosowne jest myślę dzisiaj zauważyć, iż ziarno, które zostało zasiane – ten dar wiary, który został zasiany w czasie sakramentu chrztu św. pamięci ks. Józefa, owocował przez całe jego ziemskie życie – wstąpieniem do seminarium i posługą kapłańską. Znamy ks. Józefa jako człowieka głębokiej wiary i miłości, który zawsze starał się okrywać niedostatki człowieka swoją miłością. Starał się drugiego człowieka zrozumieć.
Dziś ks. Józefie odprowadzają cię twoje nowodworskie dzieci – duchowe dzieci. Z modlitwą i podziękowaniem, za sakramenty, za liturgie, za to wszystko, co zrobiłeś dla tej świątyni. Wrosłeś w tą sokólską ziemię i ta ziemia jest tobie wdzięczna. Żegnamy ciebie paschalnym pozdrowieniem Chrystos Woskresie, Chrystus Zmartwychwstał.
Ciało ks. mitrata Józefa Sitkiewicza spoczęło w rodzinnym grobowcu na cmentarzu w Wasilkowie, gdzie będzie oczekiwało na powtórne przyjście Zbawiciela.
protodiakon Wiaczesław Perek, Adam Matyszczyk
foto A. Matyszczyk